Zgromadzony na niniejszej wystawie zbiór prac, daje nieco sentymentalne spojrzenie wstecz i przywołanie zdarzeń przeszłych zrealizowanych w formie obrazów, namalowanych krótko po opuszczeniu akademickiej pracowni we wrześniu 1983 r. Prezentacja ta jest także próbą zaspokojenia ciekawości autora a być może również zainteresowanego odbiorcy, spójności zamiarów i decyzji w podejmowanych działaniach, głosów intuicji, śladów wyobraźni i ich malarsko zdefiniowanych znaków. Co zgasło bezpowrotnie a co przetrwało uzyskując obecnie nieco odmienną formę. Czterdzieści lat, to jednak w skali ludzkiego życia ogromny szmat czasu, który po dodaniu dziesięcioletniej kierunkowej edukacji, daje pół wieku zanurzenia w pewnym obszarze specyficznych problemów i zagadnień, mających wobec innych aktywności bardzo specjalny, bo bezinteresowny i wydawałoby się oderwany od rzeczywistości charakter... Gdybym miał najkrócej jak potrafię dookreślić tą specyfikę ryzykując odrobinę patosu, to musiałbym się odwołać do tajemniczej emocji piękna, jako tej siły, która wyposażona w pozytywną energię być może jako jedna z niewielu zdolna jest prowokować w nas istotne przewartościowania nadając im nadrzędny sens. Należą do nich i takie, które przekraczając ciężar codzienności, czynią ją choć na chwilę przejmująco a niekiedy nawet uroczyście przemienioną - tak pisze o swojej wystawie Piotr Wójtowicz.
Więcej informacji na stronie muzeum.