Okolice Krakowa, Sądecczyzny i Tarnowa – to na tych obszarach Małopolski mieszkańcy odczuli wczorajsze trzęsienie ziemi. Służby skontrolowały kilkanaście budynków pod kątem szczelności instalacji gazowej oraz trwałości konstrukcji budowlanych. Nie było konieczności ewakuacji mieszkańców.
W żadnej części Małopolski na szczęście nie odnotowano zagrożeń. Dziś rano rozmawiałem z włodarzami południowej części regionu, którzy potwierdzili, że na terenie ich gmin nie ma strat. Sytuacja była znacznie poważniejsza za naszą południową granicą. Epicentrum trzęsienia znajdowało się 18 km na północny-zachód od miasta Humenné w kraju preszowskim, we wschodniej części Słowacji, a więc w naszym regionie partnerskim. Jeszcze dziś będę rozmawiał z przewodniczącym kraju preszowskiego na temat sytuacji w jego regionie. Oczywiście jeśli będzie taka potrzeba jesteśmy w gotowości, by pomóc
– zapewnia marszałek województwa małopolskiego Witold Kozłowski.
Jak wynika z danych przekazanych przez Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne wczorajsze trzęsienie ziemi o magnitudzie 5,0 było najsilniejszym na Słowacji od 80-lat. Z wstępnych ustaleń wynika, że nikt z mieszkańców nie ucierpiał, jednak konstrukcja wielu budynków została naruszona. Trzęsienie uszkodziło także ciepłociąg. Sytuacja jest na bieżąco monitorowana.